Blaski i cienie kariery duchownej. Chmielowski, a meandry polityki staropolskiej doby przełomu

Pietro Rotari, Portret Augusta III, 1755.

Szanowny Czytelniku!
To tylko jeden z moich niezliczonych tekstów, który udostępniam tutaj nieodpłatnie. Niektóre stanowią fragmenty moich książek, artykułów i esejów, inne zaś zostały opublikowane po raz pierwszy. Jeżeli chcesz, żeby tekstów było więcej wesprzyj proszę moją pracę wpłacając dowolną kwotę na numer konta podany poniżej. Nigdy nie zapominaj o prawach autorskich, zawsze podaj dokładne źródło, zaś cytując dłuższy fragment poproś autora o zgodę. Prawa autorskie dotyczą również wielu materiałów ilustracyjnych – w razie wątpliwości skontaktuj się ze mną na wojciechpaszynski@wp.pl

Najserdeczniej dziękuję za wszelką okazaną pomoc i życzę przyjemnej lektury.
Wojciech Paszyński

Dane do wpłaty:
87 1870 1045 2078 1061 9422 0001

Wpłaty można również dokonywać w walucie Euro:
60 1870 1045 2078 1061 9422 0002

Mówiąc kolokwialnie, Chmielowski postawił na „Lasa” i przegrał. Związek ze stronnikami Leszczyńskiego nie wpłynął bowiem dodatnio na jego świetnie zapowiadającą się karierę.

Otrzymanie przez Chmielowskiego probostwa firlejowskiego (1725) miało być li tylko wstępem do jego kariery kościelnej, która z początku rozwijała się nader pomyślnie. Również dzięki protekcji Jabłonowskich, a konkretniej swego byłego ucznia i oddanego przyjaciela Dymitra, duchowny otrzymał wkrótce potem plebanię w Podkamieniu. Jej kolatorem był właśnie ów książę Dymitr. Probostwem tym Chmielowski zawiadywał do roku 1756. Następnie, przed 1743 rokiem duchowny został mianowany dziekanem rohatyńskim. W tym czasie pełnił też funkcje prałata domowego arcybiskupa lwowskiego Mikołaja Ignacego Wyżyckiego. Już u schyłku życia,  przed 13 maja 1761 roku, Chmielowski został mianowany przez Józefa Andrzeja Załuskiego kanonikiem katedralnym kijowskim.

Wielkie nadzieje wiązał autor Nowych Aten z otrzymaniem probostwa w Lesznie, które ostatecznie za poparciem Jabłonowskich nadał mu po swej drugiej elekcji (we wrześniu 1733 roku) król Stanisław Leszczyński, co wkrótce też zostało potwierdzone przez papieża Klemensa XII. Chmielowski mógł, dzięki dyspensie papieskiej, zarządzać nim przez wikarego, pobierając do swej szkatuły 24 dukaty rocznego dochodu ze skarbu państwa. Niestety, na skutek interwencji państw ościennych, już niespełna miesiąc po rozpoczęciu panowania Leszczyński zmuszony został do ucieczki, gdy pod osłoną rosyjskich bagnetów królem okrzyknięto młodego Sasa, który objął tron jako August III. W ten sposób pogrzebane zostały nadzieje księdza, zaś jego związki ze zwolennikami „Lasa” zaprzepaściły dalszą karierę. Duchowny bardzo ubolewał nad utratą szansy uzyskania bogatego probostwa, a w archiwum parafialnym pieczołowicie przechował akt jego nadania. Ten niefortunny obrót wydarzeń z pewnością stał się powodem dodatkowych trosk i zgryzot, które jak już  wspominałem powyżej, wedle hipotezy Rybickiej–Nowackiej, mogły przyczynić się do jego przedwczesnej śmierci.


Wojciech Paszyński
III Millenium 2021. Wszystkie prawa zastrzeżone.


Tekst stanowi fragment artykułu Wojciecha Paszyńskiego, który ukazał się na łamach czasopisma naukowego Nasza Przeszłość