Nowe Ateny Benedykta Chmielowskiego na tle epoki

Szanowny Czytelniku!
To tylko jeden z moich niezliczonych tekstów, który udostępniam tutaj nieodpłatnie. Niektóre stanowią fragmenty moich książek, artykułów i esejów, inne zaś zostały opublikowane po raz pierwszy. Jeżeli chcesz, żeby tekstów było więcej wesprzyj proszę moją pracę wpłacając dowolną kwotę na numer konta podany poniżej. Nigdy nie zapominaj o prawach autorskich, zawsze podaj dokładne źródło, zaś cytując dłuższy fragment poproś autora o zgodę. Prawa autorskie dotyczą również wielu materiałów ilustracyjnych – w razie wątpliwości skontaktuj się ze mną na wojciechpaszynski@wp.pl

Najserdeczniej dziękuję za wszelką okazaną pomoc i życzę przyjemnej lektury.
Wojciech Paszyński

Dane do wpłaty:
87 1870 1045 2078 1061 9422 0001

Wpłaty można również dokonywać w walucie Euro:
60 1870 1045 2078 1061 9422 0002

W Europie połowy osiemnastego stulecia Nowe Ateny księdza Benedykta Chmielowskiego nie przedstawiały się jako dzieło szczególnie wybitne. Wręcz przeciwnie – poza rzeczywiście wartościowymi wiadomościami z różnych dziedzin, utrwalało również przesądy i zabobony, których nie powstydziłby się człowiek z „mroków” średniowiecza. W skali europejskiej jest tylko jedną z wielu setek prac, które powstawały w Europie od czasów renesansu. Aczkolwiek na tle rodzimej kultury baroku sarmackiego, wciąż bujnie rozwijającej się za rządów saskich, encyklopedia ta jest dziełem wielkiej wagi. Sama realizacja idei napisania dzieła encyklopedycznego jest chwalebna i winna zapewnić Chmielowskiemu poczesne miejsce w dziejach nauki i literatury polskiej.

Nowe Ateny powstały w trakcie trwania najdłuższej w polskich dziejach formacji kulturowej jaką był Barok. Dzieło posiada, więc wszystkie cechy charakterystyczne dla tego nurtu, a przejawiające się głównie w przesadnej ozdobności. Widać to już świetnie na przykładzie tytułów każdego z czterech jego części. Są one wymyślne i bardzo długie (cytuje je w dalszej części niniejszego artykułu). Tytuły są pisane w formie wierszy, objaśniających treść poszczególnych części. Na koniec każdego z nich, również w formie wierszowanej, mieści się informacja na temat autora. I tak dla przykładu w tomie drugim brzmi ona: „Imię mi Dobrzerzeczon, nazwisko pijane: tamto mi od Kościoła, to od przodków wlane”. Są to igraszki słowne, które także były typowe dla ówczesnych czasów. Poniżej napisane jest wyjaśnienie tej „zagadki”, które brzmi jak następuje: „To jest przez xiędza Benedykta Chmielowskiego dziekana rohatyńskiego, firlejowskiego, podkamienieckiego pasterza”. Te tasiemcowate tytuły nie były niczym dziwnym w owych czasach. Stanowiły one swego rodzaju reklamę dla dzieła. Osoba, sięgająca po taką książkę, mogła już na wstępie poznać jej treść. Relikty tego widzimy jeszcze w XIX wieku. Przykładowo tytuł słynnego dzieła literackiego Dickensa –  David Copperfield brzmi tak naprawdę: The personal history, adventures, experience and observations of David Copperfield, the younger, of Blunderstone Rookery (which he never meant to be Publisher on any account). Tak, więc ta przesadna długość tytułów nie była w najmniejszym stopniu wymysłem Chmielowskiego i pokutować miała jeszcze bardzo długo. Barokowa ozdobność dzieła wyraża się również w języku, do czego jeszcze powrócę.

Inną charakterystyczną cechą dzieła są dedykacje skierowane do możnych protektorów. Pierwszy tom Chmielowski (po uprzednim podziękowaniu Bożej Opatrzności) dedykuje arcybiskupowi lwowskiemu Ignacemu Wyżyckiemu. W drugim umieszcza dodatkowo obszerny panegiryk na cześć starosty rohatyńskiego Szymona Łabęckiego. Było to spowodowane oczywiście pewnymi trudnościami finansowymi w wydawaniu kolejnych tomów Nowych Aten. O ile jednak arcybiskup lwowski hojnie łożył na uczone dzieło, to Łabęcki jako mecenas zawiódł. W związku z tym rozczarowany Chmielowski następne części Nowych Aten poświęca jedynie Matce Boskiej i Trójcy Świętej, zaś z kolejnego wydania drugiego tomu usuwa dedykację dla Łabęckiego.


Wojciech Paszyński
III Millenium 2023. Wszystkie prawa zastrzeżone.


Tekst stanowi fragment artykułu Wojciecha Paszyńskiego, który ukazał się na łamach czasopisma naukowego Prace Historyczne Uniwersytetu Jagiellońskiego

 

Herb Paszyńskich