W 1715 roku, jako piętnastoletni młodzieniec, Chmielowski rozpoczyna studia w kolegium Jezuitów we Lwowie. W mieście tym ucząc się, a potem sam nauczając spędzi on następne dziesięć lat życia.
Lwów, trzynastowieczny ruski gród, przyłączony do Polski przez Kazimierza Wielkiego wraz z Rusią Halicko–Wołyńską (1349), pomimo lokacji na prawie magdeburskim (1356) w innym już miejscu, zachował swoją pierwotną nazwę. Położenie na skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych sprzyjało szybkiemu rozwojowi miasta, tak że w 1433 roku stało się ono stolicą województwa ruskiego.
Miasto, zwane po łacinie Leopolis i niczym Rzym położone na siedmiu wzgórzach, zamieszkane było od początku swego istnienia przez rozliczne narody, spośród których z początku dominował żywioł niemiecki. Współegzystowali tutaj obok siebie Rusini, Niemcy, Polacy, Ormianie i Żydzi, a także Szkoci, Wołosi czy Węgrzy. Do końca XVI wieku ludność pochodzenia niemieckiego uległa niemal całkowitej polonizacji. Znaczącą mniejszość stanowili Żydzi i Ormianie cieszący się dużymi swobodami.
Lwów był nie tylko miastem trzech głównych obrządków (rzymskiego, greckiego i ormiańskiego), ale także miastem trzech biskupich stolic. Wiązała się z tym wielka liczba świątyń, pod względem której w Rzeczpospolitej ustępował on tylko Krakowowi. Samych kościołów katolickich było tutaj około dwudziestu, w tym dziewięć parafialnych (m.in. Katedra pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, kościół św. Jana Chrzciciela, św. Anny i św. Wojciecha), a także liczne klasztory.
Chmielowski rozpoczyna więc edukację w mieście prawdziwie światowym, wieloetnicznym i wielowyznaniowym. Jakże olbrzymi kontrast w stosunku do cichej, spokojnej prowincji, gdzie zapewne spędził on całe dotychczasowe życie. Młodzieniec musiał przeżyć prawdziwy szok kulturowy.
Jak już wspomniałem Chmielowski rozpoczął naukę w lwowskim kolegium jezuickim. Jezuici przybyli do Lwowa pod koniec XVI wieku, a w 1608 roku nastąpiło uroczyste otwarcie szkoły. Z biegiem lat liczba uczniów, wynosząca pierwotnie dwieście, zwiększyła się do siedmiuset. Na początku wykładano teologię moralną, filozofię, nauki humanistyczne i gramatykę. Potem zakres nauczania został poszerzony o matematykę, a od 1633 roku o teologię dogmatyczną. Niemal równocześnie z założeniem kolegium, stworzone zostało bractwo studenckie „sodalisów Maryi”. Być może należał do niego również sam Chmielowski, który już jako proboszcz firlejowski znany był z przynależności do rozmaitych bractw.
Młody Benedykt był w owym kolegium uczniem między innymi Jerzego Gengella. Ten wybitny teolog i filozof scholastyczny znany był jako zagorzały przeciwnik luteranizmu, bajanizmu i jansenizmu oraz filozofii kartezjańskiej, którą uważał za pierwszy stopień do ateizmu. Piętno jezuickiego wykształcenia widać w całej twórczości Chmielowskiego, z Nowymi Atenami na czele.
W owych czasach większa część szlachty katolickiej posyłała swoje dzieci do kolegiów jezuickich, które stopniowo ogarnęły swoim zasięgiem niemal całą Rzeczpospolitą. Już od lat czterdziestych XVII wieku nastąpiło w nich jednak znaczące obniżenie poziomu nauczania, co nasiliło się po wojnach szwedzkich (1655-1660). Podczas epoki saskiej (1697-1763) zaś jak wciąż się powszechnie uważa miał miejsce ogólny upadek kultury i nauki w całym kraju. W tych też czasach przyszło żyć naszemu autorowi (zm. 1763).
Edukacja którą odbył Chmielowski daleko więc odbiegała od ówczesnych standardów europejskich. Był to w końcu „wiek rozumu”, „epoka świateł”. W Polsce, zaś dalej panował barok sarmacki.
W 1722 roku upomniało się o Chmielowskiego powołanie. W tymże roku bowiem, ów szlachcic wołyński wstępuje do seminarium katedralnego we Lwowie. Przez pewien czas miał też jakoby nauczać w lwowskich szkołach. Zapewne już jako świeżo upieczony ksiądz, Chmielowski trafia na dwór Jabłonowskich, gdzie dba o edukację magnackiego syna Dymitra.
Wojciech Paszyński
III Millenium 2021. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Tekst stanowi fragment artykułu Wojciecha Paszyńskiego, który ukazał się na łamach czasopisma naukowego Nasza Przeszłość