Proces Drakuli

Wszyscy wiemy co to są wampiry. Znamy je z kina, telewizji, książek, komiksów czy gazet. Nieśmiertelne, krwiożercze istoty, które zabić może tylko światło słoneczne lub kołek osinowy wbity w serce. Mało kto jednak pamięta, że wampiry mają słowiański rodowód. Zwano je u nas właściwie upiorami (upirami). W celu wyjaśnienia etymologii słowa wampir należy cofnąć się do wieków średnich. Już w okresie mediewalnym bowiem zapożyczone z języka starosłoweńskiego określenie trafi na ziemie niemieckie (vampir), a stąd później do Francji (vampire). Z języka francuskiego słowo dotrze w XIX wieku do wszystkich pozostałych języków europejskich, trwale zakorzeniając się w tradycji mitycznej Starego Kontynentu.

UPIÓR (…) (upir) w mit. słow. pierwotnie trup wstający nocą z grobu i – w postaci własnej lub zwierzęcej [nietoperz] – włóczący się po ziemi, zabijający ludzi albo powodujący ich śmierć przez wysysanie krwi, co z ofiary również czyniło upiora. Dla uwolnienia się od potwora należało dokonać ekshumacji zwłok i przebić je kołem (zwykle osinowym), czasem jednak zmarłemu odcinano głowę i układano ją w grobie między nogami nieboszczyka (…). Słowiański upiór został zapożyczony przez Zachód Europy, gdzie znano go jako  wampira”.

A. Kempiński, Słownik mitologii ludów indoeuropejskich, Poznań 1993, s. 432.

Najsłynniejszym wampirem wszechczasów jest Dracula. Postać tą powołał do życia irlandzki pisarz Bram Stoker (1847-1912). Źródłem inspiracji był piętnastowieczny rumuński (wołoski) książę (hospodar) Vlad Tepes (Palownik; 1431-1476), zwany też Draculą (słowo pochodzące od diabła lub smoka), słynący z niesłychanego okrucieństwa. Trzeba, jednak zaznaczyć tutaj, że Stoker niewiele wiedział o historycznej postaci, z której zaczerpnął jedynie przydomek. Nigdy też nie był w Transylwanii, a umiejscowiony przez niego w Karpatach zamek hrabiego zwyczajnie nie istniał (w miejscu odpowiadającym jego lokalizacji w powieści mieści się obecnie Hotel „Zamek Draculi”, zbudowany na początku lat 80. ubiegłego wieku).

Powieść została wydana w 1897 roku i od razu stała się bestsellerem. Wykreowana przez Stokera postać Draculi należy, obok stworzonej przez Mary Shelley postaci monstrum dr. Frankensteina, do najsłynniejszych bohaterów horrorów. Na kanwie tych historii powstała niezliczona ilość filmów grozy.

Jako pierwszy adaptacji powieści Stokera dokonał niemiecki reżyser Friedrich Wilhelm Murnau (1889-1931). Gwoli ścisłości nie była to adaptacja, lecz ekranizacja, gdyż stanowiła ona wierne przeniesienie na ekran tego dzieła literackiego. Kiedy reżyser przystępował do pracy nad filmem, miał już na swoim koncie liczny dorobek artystyczny, a film tylko ugruntował jego pozycję wybitnego twórcy niemieckiego ruchu ekspresjonistycznego. Został, bowiem szybko uznany za arcydzieło kina niemego i do tej pory uchodzi za jeden z najlepszych horrorów wszechczasów.

Film pojawił się na ekranach kin w 1922 roku. Pod groźbą procesu ze strony spadkobierców autora książki (pisarz nie żył już od dziesięciu lat) dokonano w filmie pewnych zmian. Były one zresztą bardzo niewielkie i ograniczały się do tytułu, imion postaci i miejsca akcji. Zabiegi te, jak się już niebawem dowiemy, okazały się niewystarczające. Omówmy, pokrótce wprowadzone zmiany. Film wszedł na ekrany kin jako Nosferatu, symfonia grozy (Nosferatu, eine Symphonie des Grauens). Zamiast hrabiego Draculi mamy grafa Orlocka (w tej roli rewelacyjny Maximilian von Schreck – jego nazwisko znaczy po niemiecku strach – który zagrał tą rolę tak sugestywnie, że pojawiły się pogłoski, że sam jest wampirem), zaś miejsce akcji zostało przeniesione z Anglii to Niemiec. W czołówce nie zostało wymienione nazwisko autora powieści. W rezultacie końcowym wdowa po zmarłym pisarzu wytoczyła twórcom filmu proces.

Przebieg procesu byłby z pewnością o wiele mniej interesujący, gdyby dotyczył stron z jednego konkretnego kraju, w świetle prawa którego by się odbywał. Tymczasem z jednej strony mamy globalne imperium brytyjskie, w skład którego Irlandia wchodziła wówczas w całości. Z drugiej, zaś dotkliwie upokorzone po pierwszej wojnie światowej Niemcy.

Proces zakończył się zwycięstwem wdowy po Stokerze. Sąd nakazał twórcom Nosferatu wypłacenie powódce finansowej rekompensaty oraz zniszczenie wszystkich kopii filmu. Część z nich udało się szczęśliwie przemycić za granicę i dzięki temu to arcydzieło niemieckiego ekspresjonizmu i kina grozy w ogóle, przetrwało do dziś.


Wojciech Paszyński
III Millenium 2021. Wszystkie prawa zastrzeżone.


Bibliografia:

Baranowski B., W kręgu upiorów i wilkołaków, Łódź 1981.
Kempiński A., Słownik mitologii ludów indoeuropejskich, Poznań 1993.
Klein J., Nosferatu, eine Symphonie des Grauens [w:] 1001 filmów, które musisz zobaczyć, pod red. Stevena Jay Schneidera, Poznań 2007, s. 46.
Kopaliński W., Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1988.
Murray P., From the Shadow of Dracula: A Life of Bram Stoker
Słownik wyrazów obcych, pod red. E. Sobol, Warszawa 2002.
Skal, David J. Hollywood Gothic: The Tangled Web of Dracula from Novel to Stage to Screen. New York and London: W.W. Norton & Co., 1990.
Stoker B., Dracula, Jelenia Góra 1990.
Wolf, Leonard. Dracula: The Connoisseur’s Guide., Nowy York, 1997.
http://www.suite101.com/content/murnaus-nosferatu-and-copyright-infringement-a162422

http://www.ucs.mun.ca/~emiller/